Katarzyna
Wyjazd nam się bardzo podobał i zapewne niedługo odezwiemy się w sprawie kolejnych. Sam Jacek SUPER. Jako przewodnik, gawędziarz, opiekun :) Zdjęcia w trakcie wyjazdu wrzucaliśmy na instagrama i fb Widokówek z podróży. Ale to te robione telefonem. Więcej zdjęć już wkrótce na fb, blogu no i w gazecie.
Eugenia
Peru, Boliwia - marzenia młodości, spełnione po wielu, wielu latach. Rzetelne, kompleksowe informacje ułatwiały przygotowanie się do niełatwej podróży w zmiennych warunkach, głównie wysokościowych. Warto dopytać przedstawicieli biura o szczegóły. Serdecznie dziękuję pani Monice za porady i dodatkowe informacje. Program jest sensownie ułożony, bo uwzględnia stopniowanie wysokości terenu podróży. Trasa prowadzi przez najciekawsze miejsca na południe od Limy, świetnie, że obejmuje również część Boliwii. Być nad Titicacą i widzieć tylko jego fragment to grzech. W pobliżu jest również La Paz. Pilot wycieczki pan Mariusz zaproponował dodatkowe zwiedzenie miasta z wagoników kolejki linowej. Byłam pod wrażeniem, mimo że widziałam już wiele miast na świecie. Gorąco polecam połączyć zwiedzanie Peru z Boliwią. Pan Mariusz, chętnie słuchany, jest znawcą tematu, bardzo dobrym organizatorem umiejącym prowadzić i zaciekawić różnotematyczną grupę. Moje dawne zainteresowania trekkingiem zostały nasycone opowieściami pana Mariusza o swoich wyprawach. Jest także osobą, która potrafiła zintegrować 20 osobową grupę tak, że czuliśmy się ze sobą dobrze. Nawet w wolnych chwilach wybieraliśmy wędrówki z panem Mariuszem. Ponadprogramowo zobaczyliśmy tarasy solne, za co bardzo dziękuję. Z przewodników lokalnych dobrze pełnił swą funkcję pan Manuel. Po trasie poruszaliśmy się wygodnymi autobusami prowadzonymi przez doświadczonych kierowców, co, biorąc pod uwagę dalekie trasy, kręte drogi, miało istotne znaczenie. Codzienne podróże kończyły się w hotelach na adekwatnym poziomie. Lokalizacja w centrach miast pozwalała na "wypady na miasto". W dolinie Colci - zauroczyć się pięknem okolicy - inkaskimi tarasami, kwiecistymi krzewami, kolibrami, lamami, widokiem czynnego wulkanu, ośnieżonych gór, zachodzącym na wschodzie słońcu. Posiłki w hotelach dla mnie były wystarczające. Najlepsze restauracje to Tunupa i Costa Verde. Tam, zdrowy rozsądek nakazywał bardziej angażować wzrok niż żołądek, cieszyć się klimatycznym miejscem. Wróciliśmy do kraju pełni wrażeń, z poezją krajobrazów, przyrody, barw, tajemnicą Nazci. Biuro podróży stanęło na wysokości zadania, a uczestnicy wycieczki na jednym z cudów świata.